Tydzień w Toskanii – Siena i okolice
Podobno zapytać kogoś o ulubioną książkę, to jak zapytać o ulubione dziecko. Na tak zadane pytanie większość nie chce, albo nie potrafi odpowiedzieć. Macie tak samo z podróżami? Ktoś mi kiedyś podpowiedział, że lepiej jest spytać o trzy najfajniejsze – odpowiedź jest mniej rozstrzygająca i co za tym idzie, łatwiej jej udzielić. Kiedy rozmawiamy z Adamem o naszych podróżach, ta, o której poniżej, zwykle trafia do pierwszej trójki, w najgorszym wypadku do pierwszej piątki. Teraz pewnie myślicie o jakimś mega egzotycznym kierunku? Nic bardziej mylnego – mowa o Toskanii.
Dlaczego Toskania?
Jakkolwiek sztampowo by to nie zabrzmiało, to właśnie te włoskie klimaty zachwyciły nas kiedyś tak bardzo, że do dziś się uśmiechamy na samo wspomnienie Montepulciano czy San Gimignano, o Sienie nie wspominając.
Podobno mój wujek, Włoch rodowity znad Adriatyku, moją podróż do Toskanii skomentował: „A po co jechać na taką wieś?”. Odpowiedź jest bardzo prosta. Klimat sieneńskiej prowincji jest wyjątkowo zachwycający. Malownicze, sielskie krajobrazy, błękitne niebo, stare kamienne domy, winnice, pola słoneczników, makaron z truflami, a obok tego sztuka i wino z najwyższej półki. Jeszcze jakieś pytania?
Jeśli chcecie zakosztować toskańskich uroków, to zamiast samolotu, zdecydowanie polecam wybrać samochód. Ewentualnie pożyczyć auto na miejscu, żeby móc się w łatwy sposób przemieszczać od miasta do miasta, ciesząc się mijanymi po drodze krajobrazami. Oczywiście można zatrzymać się w Sienie i robić sobie krótkie wycieczki do okolicznych miejscowościach, ale wtedy pozbawicie się tego co najprzyjemniejsze – Kolacji przy winie w małych, średniowiecznych miasteczkach i widoku pustych uliczek tychże miasteczek rankiem, zanim dotrą do nich turyści.
Nasza trasa wyglądała jak poniżej:
Każdego dnia spaliśmy gdzieś indziej, każdego wieczoru kosztowaliśmy innego wina i spacerowaliśmy po innych zakamarkach. Polecam odwiedzić:
-
Montepulciano
Jak spora część tamtejszych miejscowości, Montepulciano leży na wzgórzu. Z murów miejskich rozciąga się zachwycający widok na okoliczne winnice i pola uprawne. Sercem miasteczka jest oczywiście główny plac – Piazza Grande, z usytuowanymi wokół niego zabytkowymi budowlami z XIV, XV i XVI wieku, ratuszem oraz katedrą, jak na włoskie miasto przystało. Na placu stoi także renesansowa studnia ozdobiona figurami lwów i gryfów. Podobne kamienne studnie będziemy później spotykać na głównych placach wielokrotnie, ale ta w Montepulciano jest chyba najładniejsza. Do kolacji trzeba koniecznie wypić chociaż kieliszek wyśmienitego Nobile di Montepulciano lub chociaż mniej znanego Rosso di Montepulciano.
-
Pienza
Swój wygląd miasto zawdzięcza papieżowi Piusowi II, który stąd pochodził i który sporo środków przeznaczył na przebudowę miasteczka. Ślady papieża napotykamy tutaj co kawałek, począwszy od głównego placu nazwanego na jego część, a skończywszy na papieskim muzeum Palazzo Piccolomini. Zabytkowe centrum miasteczka z jego klasycznym układem architektonicznym jest wpisane na Listę światowego dziedzictwa UNESCO.
-
San Quirico d’Orcia
Historia miasteczka sięga średniowiecza. Jego ozdobą jest dwunastowieczna kolegiata. Przebiegał tędy ówczesny szlak pielgrzymkowy. Na nocleg zatrzymywać się w San Quirico raczej nie trzeba, ale zajrzeć po drodze warto.
-
Montalcino
Brunello di Montalcino to chyba najbardziej wyśmienite toskańskie wino, którego na pewno warto tam spróbować, bo w Polsce kosztuje sporo. Z murów miasta można podziwiać okoliczne winnice. Nawet w zabytkowej miejskiej fortecy można napić się wina. Spore wrażenie zrobiły na mnie surowe wnętrza położonego nieco na uboczu średniowiecznego opactwa – Sanktuarium św. Antyma. Otoczenie zabytkowego budynku kościoła, to doskonałe miejsce na piknik w cieniu drzewek oliwnych i cyprysów.
- Winorośl
- Forteca w Montalcino
- Sanktuarium św. Antyma
-
Siena
Siena, z jej nietypowym rynkiem w kształcie muszli, to jedno z moich ulubionych miast. Wąskie uliczki, imponujące budynki z czerwonej cegły, górująca nad miastem wieża Torre del Mangia i wreszcie niezwykła sieneńska katedra, czyli różowo-biała Duomo – zachwycają. Wewnątrz katedry i w katedralnym muzeum można obejrzeć dzieła wielu sławnych twórców epoki odrodzenia. Na potrzeby katedry tworzyli na przykład Donatello (statua Jana Chrzciciela) i Michał Anioł (m.in. rzeźby św. Piotra i Pawła w kaplicy katedry). Z tarasu widokowego można podziwiać panoramę miasta. Oczywiście najstarsza część miasta jest na liście UNESCO.
Siena słynie także z odbywającego się tam corocznie palio. Dookoła niezwykłego miejskiego rynku ścigają się konno, jeżdżąc na oklep, przedstawiciele dzielnic miasta. Nie udało mi się zobaczyć wyścigu, ale wiele tamtejszych restauracji ma na ścianach niesamowite zdjęcia z tej imprezy.
- Pałac Gminy
- Duomo w Sienie
- Dachy Sieny
-
Monteriggioni
Zupełnie malutkie miasteczko położone na wzgórzu, znane ze swoich owalnych murów obronnych. Warto przejść się po fortyfikacjach, mijając po drodze kilkanaście zabytkowych wież. Ciekawostka – kręcono tutaj zdjęcia do Gladiatora.
-
Colle di Val d’Elsa
Miasteczko znane z produkcji kryształów. Warto przespacerować się po wąskich uliczkach. Można zajrzeć do katedry, w której, wg tradycji, przechowywany jest gwóźdź z Krzyża.
-
San Gimignano
San Gimignano znane jest jako „średniowieczny Manhattan”, a to dlatego, że były to niegdyś aż 72 wieże. Nie wszystkie się zachowały, ale nawet widok pozostałych, górujących nad miastem, jest dość nietypowy. Najstarsza to podobno Torre Rognosa zbudowana około 1200 roku, a najwyższa, to mająca 54 metry Torre Grossa. W dwunastowiecznej katedrze można podziwiać freski Lippa i Ghirlandaia.
Tutejsze białe wino Vernaccia nie zachwyciło mnie szczególnie natomiast zjedzony na kolację makaron z truflami, wspominam do dziś z rozrzewnieniem. Wszyscy polecają lody z Gelateria Dondoli, ale szczerze mówiąc, mi włoskie lody smakują prawie wszędzie i te nie wydały mi się bardziej wyjątkowe niż zwykle. 🙂 San Gimignano to w ciągu dnia jedno z najbardziej obleganych toskańskich miasteczek, więc jeśli tylko możecie sobie na to pozwolić, zaplanujcie choć jeden nocleg właśnie tutaj. Widok miasta rankiem, zanim dotrą rzesze turystów, jest wart zobaczenia.
- San Gimignano
- San Gimignano
- San Gimignano
- Widok z murów Montepulciano na okolicę
- Winogrona
- Opactwo św. Antyma
- Montalcino
- Cantucci – włoskie ciasteczka
- Widoki z murów Monteriggioni
- Wieże San Gimignano
- Sieneński plac
- Duomo w Sienie
Wybierającym się do Toskanii polecam przewodnik „Toskania” wydany przez wydawnictwo ExpressMap. Korzystałam z niego i podczas wycieczki, i przygotowując powyższy wpis. Był wydany w 2011 roku, wiec pewnie informacje o cenach i godzinach zwiedzania nie będą aktualne, ale przy ustalaniu trasy i poszukiwaniu informacji historycznych będzie niezastąpiony.