Jeden dzień w Gruyère – hrabiowie, ser i kosmici
Podobno w Szwajcarii wytwarza się obecnie ponad 450 gatunków sera. Najbardziej znane z nich to Emmentaler, Appenzeller i Gruyère. Dziś chciałabym Was zabrać do królestwa tego ostatniego – małego miasteczka o tej samej nazwie – Gruyère. Jak można spędzić jeden dzień w Gruyère? Co można tam robić? Nie będą się nudzić ani lubiący średniowieczne zamki, ani poszukujący atrakcji kulinarnych, ani… wielbiciele filmów o kosmitach. 🙂
Historia położonej w kantonie Fryburg miejscowości sięga XI wieku. To z tego okresu pochodzą pierwsze wzmianki o hrabiowskim rodzie Gruyère, mającym w herbie żurawia. Prawdopodobnie od francuskiej nazwy tego ptaka, grue, pochodzi nazwa miasteczka.
Zamek Gruyères
Gruyère położone jest na wzgórzu, a nad miastem góruje zamek, dawna siedziba hrabiowska. Od XI do XVI wieku władało nim dziewiętnastu kolejnych hrabiów z żurawiem w herbie. W 1554 roku na skutek bankructwa Michela, ostatniego hrabiego Gruyère, miasto i zamek przeszły we władanie zarządców Fryburga. W XIX wieku posiadłość została zakupiona przez rodziny Bovy i Balland i stała się ich letnią rezydencją. W 1938 roku kanton Fryburg ponownie odkupił zamek i od tego czasu funkcjonuje w nim muzeum, które jest oczywiście otwarte dla zwiedzających. Na początku zwiedzający oglądają krótki film o historii zamku.
Poszczególne części pochodzą z różnych okresów. Zobaczymy więc parter i wieżę z XIII wieku, renesansowe piętro i tras oraz barokowe wnętrza bogato zdobionych sal. Zwiedzający mogą podziwiać zamkową kuchnię, salę rycerską, myśliwską, wielki salon, kapliczkę czy wnętrza mieszkalne. W XIX wieku malował tutaj swoje pejzaże Camille Corot, który ma w zamku salę nazwaną swoim imieniem. Zwiedzać można także urokliwy zamkowy ogród.
Muzeum R.H.Gigera
Zwolennicy nowoczesności, których nie zachwyca architektura dawnych wieków, znajdą także w Gruyère coś dla siebie. Tuż obok zamku, w jednej z kamienic, mieści się muzeum Hansa Rudolfa Gigera. Któż to taki, wiedzą na pewno wielbiciele filmu „Obcy – ósmy pasażer Nostromo”. To właśnie szwajcarski malarz Giger jest twórcą wizerunku tytułowej postaci oraz projektantem wnętrz kosmicznego statku.
W muzeum można oglądać kolekcję dzieł artysty. Jeśli nie macie czasu na podróż, możecie tam zajrzeć wirtualnie. Strona muzeum oferuje spacer po ekspozycji: https://www.hrgigermuseum.com/index2.php?option=home. Dodatkowo, naprzeciw znajduje się jeden z dwóch szwajcarskich barów Gigera (pierwszy znajduje się w Chur). Można więc chwilę odpocząć i napić się czegoś, podziwiając zaprojektowany przez artystę „kosmiczny” wystrój.
Kulinarne atrakcje regionu
W miasteczku nie zabraknie także oczywiście atrakcji kulinarnych. Po obejrzeniu pozostałości średniowiecznych murów można odpocząć w jednej z wielu restauracyjek na przyjemnym, małym rynku. Polecam spróbować lokalnego specjału, jakim jest rösti, czyli ziemniaki smażone z boczkiem i serem. Jeśli po tym sycącym daniu dacie radę zjeść coś jeszcze, to świetnym wyborem będzie meringues de Gruyères – beza z podwójną śmietanką produkowaną z mleka tutejszych krów. Palce lizać, ale kalorii nie liczcie! 🙂
La Maison du Gruyères – pokazowa produkcja sera
No i wreszcie to, po co jedzie się do Gruyère przede wszystkim – pokazowa produkcja lokalnego sera. W La Maison du Gruyères można zwiedzić multimedialną ekspozycję poświęconą procesowi powstawania sera. (Podobnie jak w zamku, także i tutaj są dostępne materiały w języku polskim). Gruyère to twardy, dojrzewający ser podpuszczkowy z mleka krowiego o lekko orzechowym posmaku, którego intensywność jest różna w zależności od czasu dojrzewania (3,6 lub 9 miesięcy). Jak powstaje? Do produkcji 35-kilogramowego krążka sera potrzeba aż 400 litrów mleka. Najpierw jest ono podgrzewane do 35 stopni. Później dodaje się naturalne zakwasy i podpuszczkę. Stężałą masę utwardza się w temperaturze 57 stopni. Później masa jest przepompowywana do form.
Na ekspozycji można obejrzeć (oczywiście przez szybkę) wielkie, kadzie o pojemności 4800 litrów. Z każdej takiej kadzi otrzymuje się ostatecznie dwanaście krążków sera. Teoretycznie można na miejscu zobaczyć proces produkcji, ale oczywiście wszystko zależy od tego, w jakim czasie zwiedza się ekspozycję. Mi udało się zobaczyć proces mieszania mleka i dodawania podpuszczki, ale przyznam, że nie jest to bardzo widowiskowe – kilku ludzi w białych fartuchach krząta się wokół kadzi wypełnionych mlekiem. 🙂 Ekspozycja natomiast nadaje się do zwiedzani z dziećmi – można powąchać ekstraktów zapachów, które znajdują się w mleku oraz dotknąć zabytkowych narzędzi, a także dowiedzieć się co nieco o życiu krów. Wiecie, że tamtejsza krowa dziennie potrzebuje 85 litrów wody i 100 kg świeżej trawy, żeby dać człowiekowi codziennie 25 litrów mleka? Po zwiedzaniu można oczywiście udać się do lokalnego sklepu na zakupy. Mi osobiście ser Gruyère bardzo smakuje, więc polecam.
Informacje praktyczne:
- Posiadacze Swiss Travel Pass mogą bezpłatnie zwiedzać wszystkie opisane atrakcje.
- Informacje o cenach i godzinach otwarcia znaleźć można na oficjalnych stronach:
- Zamek: https://www.chateau-gruyeres.ch/en
- Pokazowa produkcja sera: https://www.lamaisondugruyere.ch/useful-information/general-information/
- Muzeum Gigera: https://www.hrgigermuseum.com/index2.php?option=home
O innych szwajcarskich atrakcjach przeczytacie tutaj: http://nowestrony.com.pl/category/europa/szwajcaria/
.