Co robić z ośmiolatkiem – wycieczka na Farmę Iluzji
Co robić z ośmiolatkiem podczas wakacji?
W minionym tygodniu gościłam ośmiolatka na wakacjach i w związku z tym oddawałam się rozrywkom raczej dla mnie nietypowym. Nie jest łatwo wymyślić atrakcje, które będą się podobały dzieciom i nie „wykończą” dorosłych. Oczywiście byliśmy w Centrum Nauki Kopernik i biegaliśmy za wiewiórkami i pawiami w Łazienkach Królewskich. W Ogrodzie Botanicznym w Powsinie szukaliśmy róż o imieniu Aleksander i oglądaliśmy jak rosną cukinie, ale najfajniejszy dzień spędziliśmy na Farmie Iluzji.
Farma Iluzji
Ten mini park rozrywki jest położony niecałe 100 kilometrów od Warszawy, w miejscowości Trojanów. Na sporym terenie wybudowano tam prawie 50 atrakcji dla dzieci. Trochę tam nauki, dużo zabawy. Są zjeżdżalnie, trampoliny i tradycyjne place zabaw, różnego rodzaju labirynty i małe kolejki, ale obok nich dzieci znajdą rozrywki bardziej nietypowe.
Jest więc lasek doświadczeń, gdzie dzieci mogą pouczyć się trochę o zasadach fizyki, jest zestaw plenerowych instrumentów, jest też sporo miejsc, opartych na wszelkiego rodzaju iluzjach, gdzie zmysły poddane są próbie. Można zobaczyć jak działa lustro weneckie, spróbować dotknąć hologramu Zygzaka McQueena, sfotografować swój cień lub poczuć się jak krasnoludek, spacerując pomiędzy meblami olbrzyma. Jest zjazd windą, symulujący zjazd do kopalni, grobowiec faraona i statek piracki. O wyznaczonych godzinach odbywają się pokazy iluzjonistów.
- Meble Olbrzyma
- Kolejka Wild West Express
- Pałac Cieni
Przykładowe atrakcje, które mojemu małemu gościowi podobały się najbardziej:
- Chata tajemnic – fascynacji dzieci tym latającym domem nie rozumiem, bo ja po 30 sekundach w środku czułam się nieco chora ;). Dzieciaki bawią się jednak świetnie, biegając po nachylonej pod sporym kątem podłodze i trudno je stamtąd wyciągnąć.
- Pokój Amesa – to jedynie miejsce, gdzie dziecko może być większe od rodzica, a przynajmniej tak wyglądać. Dzięki specjalnemu układowi ścian pokój wygląda, jakby miał kształt prostokąta, a tymczasem jest to trapez, co powoduje fajne złudzenia optyczne, gdy dzieci i rodzice stoją w dwóch różnych kątach pokoju.
- Głowa na talerzu – jeszcze jedna iluzja – to miejsce na fotkę, którą wysyłamy nieobecnym na wycieczce – oto, co dziś było na śniadanie:
- Tunel zapomnienia – jeszcze jedno miejsce, w którym szaleje twój błędnik.
- Kule wodne – tutaj trzeba poczekać w kolejce, ale warto. Dzieciaki trafiają do wielkich kul napełnionych powietrzem i szaleją w nich po wodzie.
Zabawy jest mnóstwo. Spokojnie można tam spędzić cały dzień. My byliśmy 5 godzin i nie skorzystaliśmy z wszystkich dostępnych atrakcji. To, że wszystko jest na świeżym powietrzu i na dużej przestrzeni, sprawia, że zwiedzanie jest przyjemniejsze dla maluchów niż Centrum Nauki Kopernik. Na miejscu można coś zjeść, korzystając z usług lokalnych punktów gastronomicznych, ale można także zrobić sobie piknik z własnym jedzeniem, co polecam, bo kolejki są spore.
Przydatne informacje
Jedynym minusem wycieczki jest cena. Bilet normalny kosztuje 39 PLN, a ulgowy 31 PLN. Jest dostępny bilet rodzinny 2+2, ale to wydatek 136 PLN. Warto natomiast posłać dzieci z dziadkami, bo bilet dla seniora kosztuje tylko 15 PLN, albo poczekać do urodzin dziecka, bo wtedy wejście dla niego jest za 1 PLN.
Farma otwarta jest w lipcu i sierpniu od 10.00 do 19.00 w weekendy i od 11.00 do 18.00 w dni powszednie. We wrześniu indywidualne wycieczki mogą przyjeżdżać wyłącznie w weekendy. W dni powszednie przyjmowane są grupy zorganizowane. Szczegóły możecie sprawdzić tutaj.