Safari w Kenii
Afryka wciąga. Nigdy nie byłam wiernym widzem National Geographic, więc myślałam, że mnie to nie dotyczy, ale po pierwszej przygodzie z safari (o której pisałam tutaj), bardzo chciałam to doświadczenie powtórzyć. Tym razem zdecydowaliśmy się skorzystać z usług kenijskiego biura podróży (Australken ) i odwiedzić najbardziej znane Parki Narodowe Kenii.
Jeszcze będąc w kraju ustaliliśmy z biurem trasę wycieczki i lodge, w których chcemy nocować. Kierowca, który był jednocześnie naszym przewodnikiem spisał się na medal – udało nam się spotkać całą afrykańską wielką piątkę. Kenia nas nie zawiodła – tamtejsza przyroda zachwyca, ludzie są mili, a baza noclegowa zróżnicowana. Wszystkim, którzy chcieliby rozpocząć swoją przygodę z afrykańską przyrodą, zdecydowanie ten kraj polecam. Różne biura, mają w swojej ofercie różne parki. Jeśli zastanawiacie się nad wyborem, poczytajcie kilka słów o tych, które odwiedziłam. Mama nadzieję, że ułatwi Wam to podjęcie decyzji.
Narodowy Rezerwat Masai Mara
Ten rezerwat utworzony w 1961 roku obejmuje ponad 1500 km2. Co roku na tym obszarze odgrywa się niezwykły spektakl jakim jest wielka migracja zwierząt. Ogromne stada zwierząt – tysiące gnu, impali, zebr i gazeli, przemieszczają się w poszukiwaniu pożywienia i wody, pomiędzy kenijskim Masai Mara i tanzańskim Serengeti. Warto pamiętać o tych zwierzęcych podróżach, kiedy wybieramy termin safari. Większość zwierząt jest w Masai Mara między lipcem i wrześniem. W styczniu czy lutym większe wrażenia gwarantuje Serengeti.
W Mara żyje największa populacja lwów, tu spotkaliśmy także nasze lamparty. Z drapieżników łatwo natknąć się też na gepardy, hieny czy szakale. Są tam podobno również nosorożce, ale ja moje spotkałam w innym parku, więc nie potwierdzam i nie zaprzeczam. 🙂
Dla turystów, którzy mogą sobie pozwolić na wydatek rzędu $450, niezapomnianym przeżyciem jest przelot balonem nad sawanną. My lecieliśmy balonem firmy Baloon Safari Ltd., która chwali się, że organizuje takie loty od 1976 roku.
- Lwica z Mara
- Hiena
- Walczące antylopy
- Balonem nad Masai Mara
- Ucztujące lwy
- Żyrafie amory
Park Narodowy Amboseli
Jeśli marzy się Wam zdjęcie ze śniegami Kilimandżaro w tle, to zdecydowanie najlepsze miejsce. Pamiętam moją pierwszą wizytę – wjechaliśmy do parku już w czasie zachodu słońca, więc do domku, w którym nocowaliśmy, dotarliśmy już po zmroku. Rano wstałam obfotografować zgrabne chatki, w których spaliśmy. W pewnym momencie z chatki wyszedł mój mąż, rozejrzał się, spojrzał na mnie i powiedział: „Nie powinnaś raczej fotografować w drugą stronę?” Odwróciłam się i… na horyzoncie, bezpośrednio na wprost miejsca, gdzie stałam, wznosiło się osławione Kilimandżaro. 🙂 Cudny widok! Cudny poranek! Poza tym Amboseli to doskonałe miejsce do obserwowania słoni. Żyje ich tutaj 600 na obszarze nie przekraczającym 400 km2, więc stosunkowo łatwo je spotkać. Są lwy, bawoły afrykańskie, hipopotamy, zebry, żyrafy, niezliczona ilość antylop i wiele gatunków ptaków.
- Śniegi Kilimandżaro
- Przeszkoda na drodze
- Słonie z Amboseli
Park Narodowy Jeziora Nakuru
Ten Park leży w dolinie Wielkiego Rowu Afrykańskiego. Razem z regularnie wysychającym jeziorem zajmuje mniej niż 200 km2, ale zdecydowanie go polecam, przede wszystkim dlatego, że nigdzie w Afryce nie spotkałam tylu nosorożców i to w bardzo bliskiej odległości. Poza tym alkaliczne wody jeziora przyciągają setki flamingów, można też zobaczyć całe stada pelikanów. Żyje tam podobno 400 gatunków ptaków. Poza tym lwy, żyrafy (także mniej popularne żyrafy Rotschilda), antylopy, hieny itd.
- Jezioro Nakuru
- Pelikany
- Nosorożce w galopie
Jezioro Naivasha i wyspa Crescent
Okolice Naivasha warto odwiedzić z dwóch powodów. Po pierwsze można tutaj popływać łódką wśród wylegujących się hipopotamów, obserwując stada kormoranów i pasące się antylopy kob. Po drugie, na wyspie Crescent można pospacerować pośród stad zebr, żyraf i antylop. Zwykle ze względu na możliwość występowania drapieżników na safari nie można wychodzić z samochodu. Tutejsza wyspa była jednak planem filmowym dla „Pożegnania z Afryką” i drapieżników tu nie spotkamy, co pozwala odbyć jedyny w swoim rodzaju spacer między roślinożercami. Przeżycie absolutnie wyjątkowe!
- Hipopotamy
- Na wyspie Crescent
- Antylopa Kob
Park Narodowy Tsavo
To prawie 23 000 km2 – jeden z największych rezerwatów na świecie. Park jest podzielony na Tsavo East i Tsavo West. W Tsavo mieszkają słynne lwy, których samce jako jedyne na świecie nie mają grzywy. Są tez gepardy, lamparty, bawoły, hieny, guźce, żyrafy, antylopy, gazele itp. Ja akurat tutaj nie miała szczęścia. Obszar, przez który jechaliśmy, był mocno zalesiony. Pomiędzy gałęziami gęstego buszu trudniej wypatrzyć zwierzęta niż na sawannie. Pewnie to też sprawiło, że mniej mi się ten park podobał, ale to pewnie trochę kwestia szczęścia, bo zwierząt na pewno jest bez liku. Najciekawszym miejscem były chyba źródła Mzima, gdzie obserwowaliśmy hipopotamy i krokodyle.
- Hipopotamy
- Krokodyl
- Lew
Informacje praktyczne o szczepieniach i bazie noclegowej znajdziesz w moim poprzednim wpisie o safari w Tanzanii.